Witajcie Drodzy Rodzice! Jak zwykle w okolicach walentynek (w tym roku z dość sporym poślizgiem, za co przepraszam), zamieszczam wpis o miłości. Czyli dywagacje o luźnych (choć może nie do końca luźnych) związkach miłości i prawa rodzinnego.
Jak się ma miłość do winy w rozkładzie pożycia w postępowaniu o rozwód? Czy w ogóle jakoś, skoro uczuć nie można do końca kontrolować? No ma, i to zasadniczo, bo nawet romantyczna i szczęśliwa miłość może w procesie zaszkodzić, nawet gdyby była tylko platoniczna. Sąd Najwyższy przyjął, że samo obdarzenie uczuciem innej osoby w trakcie trwania małżeństwa, może być uznane za naruszenie obowiązku lojalności względem współmałżonka, a w konsekwencji prowadzić do uznania winy w rozkładzie pożycia…
Drodzy Rodzice, oceńcie sami…
P. S. Miałam dać piosenkę, ale stwierdziłam, że jednak nie pasuje, bo wina w rozkładzie pożycia romantyczna nie jest.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }